Niektórzy mówią, że smak herbaty zależy od marki od nietuzinkowego połączenia suszu w torebkach, ja dodałbym jeszcze, że przede wszystkim, wpływa na niego kubek, z którego się ją pije. Po szalonej, imprezowej nocy moim niezbędnikiem jest kontrowersyjny gadżet – Kubek Tron. Jak tylko zobaczycie, jak wygląda, zaraz zrozumiecie, o czym mówię…
Jak sami widzicie, kubek nie jest zwykły… Przypomina swoim kształtem ulubione siedzisko każdego filozofa, tudzież wielkiego fana czytelnictwa. Choć wygląda kubek w kubek jak sedes, nad jego zaprojektowaniem dumali angielscy designerzy, którzy koniec końców oddali do użytku solidny kubek w wyrazistych kolorach. Dla niektórych z Was pewnie napicie się czegokolwiek z takiego naczynia będzie nie lada wyzwaniem. Ja muszę Wam powiedzieć, że taki kubeczek to spore plusy. Po pierwsze, zwróci uwagę wszystkich. Ponieważ nie każdy na co dzień popija gorące napoje wprost z sedesu, nie ma mowy o tym, by ktoś się pomylił i przywłaszczył go sobie – od razu będzie wiadomo, do kogo należy kubek. Nie wyobrażam sobie bowiem, by nie pochwalić się przyjaciołom z pracy takim fantastycznym nabytkiem. Po drugie, nawet jeśli tak się stanie, szybko poznacie złoczyńcę – oczywiście po jego kubku. :-) Po trzecie, zawsze kiedy popijam herbatkę z mojego sedesowego kubka, ogłaszam wszem i wobec, że poprzedniej nocy nieźle się bawiłem i potrzebuję troski oraz spokoju, by dojść do siebie. Nawet nie wiecie, jak to się świetnie sprawdza. Wszystkie ważne sprawy w dniu, kiedy siorbię gorący napar z mego tronowego kubeczka, stają się nieważne… a świat od razu pięknieje… :-)
No to zdrówko, Kochani, za Nowy 2012 Rok! By był lepszy od minionego. :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz