Pierwsze, co przyszło mi do głowy to to, że musi być to prezent związany z miłością i ze słodyczami. No nic nie poradzę na to, że cukierkami można mnie przekonać do wszystkiego. Hm, właściwie to prawie do wszystkiego. :-) Wiem, wiem, że to ma być prezent na Walentynki dla dziewczyny, nie dla mnie. Ale tak myślę, kto nie lubi wsunąć czasem czegoś słodkiego? No właśnie. :-)
Słodka bielizna, bo wokół niej krążą teraz moje myśli, to sposób na urozmaicenie każdego wieczoru. Zwłaszcza walentynkowego. No i – umówmy się – która kobieta nie chciałaby dostać kompletu nowej bielizny? Więc nie trzeba się martwić, że prezent będzie nietrafiony. No i przede wszystkim nie jest tuczący. Chociaż zestaw jadalnej bielizny składa się z ok. 330 owocowych cukierków, zawiera jedynie 40 kalorii, które i tak można szybko spalić, chociażby poprzez namiętne spoglądanie sobie w oczy… :-) :-) :-) No, ale na tym to ja już się rozwodził nie będę. :-) Wiem, że kreatywności Wam nie brakuje i znajdziecie pewnie masę zastosowań takich, od których zaczerwieniłyby mi się policzki. :-)
To co: stringi z sercem, słodka podwiązka, słodki staniczek czy może słodkie stringi? :-)
Już od samego myślenia o tym robi się słitaśnie. :-) :-) :-) Tym, którzy zdecydują się na ten słodki upominek, życzę smacznej zabawy. :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz