Jeśli zapomnieliście, nie martwcie się, jak to mówią: Lepiej późno niż wcale. Zachęcam Was jednak, byście prócz – standardowo – z serca płynących życzeń, pomyśleli o tym, by kupić drobny prezent dla teściowej, a będzie Wam wybaczone. :-) Polecam sprawdzony pomysł – kwiatek, jednak w nieco innej, zabawnej odsłonie… Wszak nie ma chyba nikogo, kto nie lubi na kwiaty patrzeć, wąchać ich lub po prostu przebywać w ich otoczeniu. Przynajmniej ja sam nie znam takich kobiet.
Flip Flap to… zawsze zielony kwiat, który nad innymi ma tę niewątpliwą przewagę, że nie trzeba pamiętać o jego podlewaniu. Dla mnie to kwiat idealny. Wstyd się przyznać, ale nie mam raczej ręki do roślinek. Zostają mi po nich same badyle... Ale, kto by tam pamiętał o podlewaniu? Flip Flap nie wymaga wody, „karmi się” jedynie światłem, dzięki któremu radośnie podskakuje – zupełnie jakby się cieszył :-) - czym dostarcza obserwującym go niemałej pociechy.
Na marginesie dodam, że Flip Flap to gadżet w sam raz jako prezent dla alergika. :-)
Cóż rzec więcej – mała rzecz, a cieszy! :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz