Z pewnością żaden nastolatek nie przejdzie obojętnie obok lustrzanej deskorolki. Choć idę o zakład, że dorośli również mogliby mieć problem z niezwróceniem uwagi. Wiele mówiące „wooow” każdemu aż ciśnie się na usta. :-) No, ale ja się temu nie dziwię. Gadżet ten to najbardziej odjazdowe lustro, jakie kiedykolwiek widziały moje oczy! Świetnie prezentuje się zarówno w pokoju, jak i łazience. Może wisieć w pionie i poziomie. Jeśli doda się do niego jeszcze inne ciekawe elementy wystroju, np. graffiti wymalowane na ścianie, można z powodzeniem stworzyć swój prywatny skate park. Prawda, że brzmi zachęcająco? :-)
Chociaż lustro jest metalowe i do złudzenia przypomina prawdziwą deskorolkę, nie używajcie go do sportowych akcji. Po pierwsze może ulec zniszczeniu. Po drugie zbicie lustra to 7 lat nieszczęścia! A tego chyba nikt z nas by nie chciał, bez względu na to czy to prawda, czy zabobon. Ja wolałbym nie sprawdzać tego na własnej skórze. :-)
W sekrecie Wam powiem, że MrJoy.pl wyniuchał ją specjalnie dla Was! Kto wie, może stanie się dla Was źródłem inspiracji do wykonywania nowych trików. :-)
Widzę, że lustrzana deskorolka zyskała już wielu zwolenników... :-) Chciałbym jednak, żebyście zobaczyli coś jeszcze... Często obserwuję, jak rozsadza Was energia, której upust próbujecie dać poprzez nerwowe stukanie palcami o blat biurka, proponuję więc Wam twórcze jej wykorzystanie. Umożliwi to palcowa perkusja. :-)
Teraz każdy z Was, kto kiedykolwiek marzył o karierze muzycznej, ma szansę je spełnić. Może niekoniecznie mowa o koncertowaniu na szeroką skalę, bo wśród domowników/współpracowników, ale – umówmy się – lepszy rydz niż nic, prawda? :-) Wystarczy kawałek blatu, baterie i odrobina wyobraźni - palcowa perkusja jest oczywistością – by móc przeistoczyć się w Ringo Starr’a. Podczas uderzania w bębny i talerze wydobywa się z nich charakterystyczny dźwięk. Dla podbicia efektu migają także światełka, by wzmocnić efekt i pozwolić młodemu perkusiście wczuć się w rolę. :-)
Kto wie, może z takiej niewinnej zabawy powstanie jakiś wspaniały przebój? :-) Myślę, że warto zaryzykować. :-) Kiedy, jeśli nie właśnie teraz!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz