Zagadka: wygląda jak
boisko do piłki nożnej, ma dwie bramki, tylko drużyny nie liczą standardowych
11 zawodników. Macie pomysł, co to może być? :-) Podpowiem Wam, że wielu z Was gadżet ten kojarzył się będzie z pewnością
z rozkosznymi czasami dzieciństwa… :-)
Mówi Wam coś nazwa Air
Hockey? A Cymbergaj? :-) Wiedziałem! :-) Aż sobie zacząłem wyobrażać jak
wielu z Was na to magiczne hasło zapłonęły oczy... :-) Cięło się partyjkę za partyjką,
prawda? :-) :-) Teraz będziecie mogli wrócić do tych
błogich czasów i – kto wie – może pobić kolejny życiowy rekord? :-) Oddaję Wam bowiem do użytku zmodernizowaną i
przenośną wersję tego gadżetu.
Może jest nieco mniejszych rozmiarów niż doskonale znana Wam wersja, ale co z tego, skoro i tak stanie się główną atrakcją Waszego domu. :-) Ja Wam to mówię – MrJoy, we własnej osobie. :-) Tym, którzy słyszą, że gdzieś dzwoni, ale nie wiedzą, w którym kościele, przypomnę, że żadna technika nie jest potrzebna, by z marszu dokopać przeciwnikowi. Niezbędny jest za to refleks w duszeniu przycisków. W przeciwnym razie rywal strzeli nam gola, a tego raczej byśmy nie chcieli. :-)
Ponieważ nie od dziś wiadomo, że do tanga trzeba dwojga,
dzięki cymbergajowi zacieśnicie kontakty nawet z największym wrogiem; w
cymbergaju oczywiście, ale kto by się tym przejmował? :-) Najważniejsza jest przecież wspólna zabawa. Zatem niech wygra
lepszy lub ten, kto ma bardziej wytrzymałe kciuki. ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz