piątek, 13 kwietnia 2012

Nie taki kot w worku straszny, jak go malują

„Nie kupuj kota w worku” – to ostrzeżenie pewnie nie raz słyszał każdy z Was. Ja, dzisiaj, na przekór trochę, chcąc przezwyciężyć niepochlebną opinię o czarnych sierściuchach, powiem Wam, że nawet kot kupiony w worku może być fajny. :-) Zwłaszcza w piątek trzynastego. Swój, własny kot, w dodatku w worku, nie przyniesie przecież pecha swemu panu? :-) Ba! Może okazać się bardzo pożyteczny.

Czarne koty wcale nie muszą być wredne i złośliwe. Przeciwnie – mogą być słodkie, urocze, zachwycające i co więcej – pożyteczne. Trzeba tylko dać im szansę i nie nastawiać się do nich wrogo. :-) Ale miłośników kotów chyba nie muszę o tym przekonywać? :-) Dla nich z pewnością każdy kotek jest zwierzęciem wspaniałym. Zwłaszcza, jeśli potrafi dodatkowo stać na straży oszczędności tego, kto go nimi karmi. :-)


Kot, którego chcę Wam dzisiaj pokazać, to skarbonka wykonana z wysokiej jakości tworzywa. Można ją przechowywać w dołączonym, ślicznym woreczku, służącym również jako torba. Bez obaw – worek po swojej bocznej stronie ma otworek, przez który z łatwością przeciśnie się koci łepek, by obserwować to, co dzieje się w pokoju. :-) Nie dość więc, że kocur będzie strzegł naszych oszczędności, dodatkowo stał będzie na straży porządku. :-)

Do mnie najbardziej przemawia oczywiście czarny – Bonifacy z czerwoną obróżką i dzwoneczkiem na szyi. Liczę bowiem na to, że nikt, przynajmniej nikt przesądny, nie odważy się go tknąć. :-) Kociąt jednak jak mrówek – do wyboru do koloru. Jest Kot Różowy Cukierek z białym futerkiem wokół szyi, czarny Kot Tygrysek w białym ubranku z czarnymi paskami, Kot Łaciatek, Kot Dachowiec i Kot Owieczka, który na tle innych wyróżnia się kubraczkiem przypominającym owczą wełnę. Każdy z nich jest niezwykle sympatyczny. :-)

Z sierściuchem, o takim zastosowaniu, frazeologizm „kupować kota w worku” nabiera nieco innego znaczenia, prawda? :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz