O tym, jak wygląda
Ciasteczkowy Potwór zamieszkujący Ulicę Sezamkową, wiemy chyba wszyscy. A zastanawialiście
się może kiedykolwiek nad tym, jak wygląda Ciasteczkowy Kosmita? :-) Teraz już nie będziecie musieli łamać mózgownicy, wystarczy udać się do
kuchni i poszukać go…
Wśród garnków, sztućców, talerzy… Podpowiem Wam, że kosmici
najbardziej lubią chować się tam, gdzie jest ciepło i pachnąco... Tam, gdzie
jest jedzenie. :-) Ja im się w ogóle nie dziwię, a Wy? :-)
Ten, którego chcę Wam pokazać, szczególnie upodobał sobie
silikonową foremkę i pokazuje swoją kosmiczną twarz zawsze wtedy, kiedy wypełni
się formę smakowitą masą… A ponieważ nie od dzisiaj wiadomo, że kosmici
potrafią ewoluować w ciągu kilku chwil i przybierać różne formy, poza ciastem
możecie też przygotować galaretkę, czekoladę własnej roboty lub np. upiec chleb
z ulubionymi ziarnami. Oczywiście wszystko w wersji kosmicznej. :-)
Jesteście ciekawi, jak wygląda kosmita? :-) Raz, raz – udajcie się w
niewiarygodną podróż do kuchni na spotkanie z obcą rasą. :-) Kto wie, może jej przedstawiciel przyjmie
Wasze zaproszenie na podwieczorek..? :-) :-) :-)
Wspólne gotowanie może być niebywałą frajdą szczególnie dla
dzieci, choć jestem pewien, że z takiego kucharzenia dużo radości będą mieć
również dorośli. :-)
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz