środa, 28 września 2011

Gadżet marzenie

Miłe moje! Już od jakiegoś czasu przypominam Wam o tym, że za kilka dni obchodzić będziemy jedno z najważniejszych świąt w roku – Dzień Chłopca. :-) O mały włos zapomniałbym, że już teraz możemy zacząć balować, bo DZISIAJ mamy Dzień Morza. Jeśli jeszcze nie macie pomysłu na prezent dla swoich misiaczków, proponuję Wam upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. :-) Byle szybko, bo czas ucieka...

Taaaa daaaam! Przedstawiam Wam kieszonkową wędkę. Prawda, że gadżet ten wpisuje się idealnie w oba te święta? :-) Chłopaki uwielbiają wędkować – wiem coś o tym. A jak wędkowanie, to musi być woda! :-) Ale do rzeczy…


Nigdy nie wiadomo, kiedy nadarzy się okazja do wędkowania. W każdej chwili mogą zadzwonić koledzy i tonem nieznoszącym sprzeciwu zaproponują wspólny wyjazd na ryby. W takiej sytuacji kieszonkowa wędka będzie jak znalazł! Trzeba tylko pamiętać, by zawsze nosić ją ze sobą. Ale to nie będzie trudne, gdyż w stanie złożonym mierzy zaledwie 20 cm. Jej niebywałą zaletą jest jednak to, że kiedy zajdzie taka potrzeba, można ją błyskawicznie rozłożyć do rozmiaru 104 cm i rozkoszować się przyjemnością łowienia. :-) Nie jest to wprawdzie profesjonalna wędka, ale zawsze to lepsze niż prowizoryczny, imitujący ją patyk, „budowany” na prędce. W sam raz dla kogoś, kto po raz pierwszy będzie zarzucał spławik i nie zależy mu na mega odpicowanym sprzęcie lub dla starego wyjadacza, który nie przepuści żadnej ryby. :-) Przyznać trzeba, że kieszonkowej wędce niczego nie brakuje – czerwona niczym ferrari, z aluminiowym kijem teleskopowym, sprawnie działającym kołowrotkiem, żyłką i spławikiem…

Ech, gadżet marzenie! Wasz mężczyzna będzie wniebowzięty, kiedy otrzyma taki prezent, a Wy pokażecie mu, że pochwalacie jego pasję - same plusy! :-) O przynętę się nie martwcie - tę zorganizuje sobie we własnym zakresie. :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz