poniedziałek, 2 lipca 2012

Prawie jak E.T.


Zastanawialiście się kiedykolwiek nad tym, czy jesteśmy sami we wszechświecie? Podejrzewam, że 2 lipca nie dla hecy został ustanowiony Międzynarodowym Dniem Ufo… Ciekawe, jak wyglądają ufoludki? Czy są ładne i miłe czy też odstraszają swoim wyglądem tak, że aż strach się bać?

Ponieważ twórcy filmów, teledysków, autorzy książek często kreślą swoją wizję na ten temat, ja postanowiłem, że nie będę gorszy. A co! :-) Ba! Poszedłem nawet krok dalej. Nie tylko nakreśliłem wizję tego, jak on mógłby wyglądać, ale również sprawiłem, że każdy będzie mógł mieć ufoludka na własność. Takiego tylko dla siebie, osobistego.

W moim gadżetowym laboratorium krople potu zmieszały się z dreszczykiem emocji, dymek z probówek połączył się ze smugą wybuchu nieudanej reakcji, hałas eksplozji został rozerwany MrJoy’owym krzykiem: „O kurka wodna!”. Słowem: zawrzało! Dooooobra żartowałem. :-) :-) :-) Tak czy siak sztab specjalistów pracował w pocie czoła, by marzenie każdego małego dziecka o posiadaniu własnego aliena mogło się spełnić. :-)



Mam nadzieję, że 20 centymetrowy Echoludek spełni Wasze oczekiwania? :-) Moim zdaniem jest naprawdę uroczy. Ma aż trzy nogi, które wyposażone są w przyssawki, dzięki którym ten mały gagatek może doczepić się dosłownie wszędzie. Kiedy znajdzie już swoje miejsce, zaczyna obserwację swoim jednym wielgaaaaachnym okiem i czuwa… Jak tylko zlokalizuje w swoim bliskim sąsiedztwie ruch, natychmiast się uaktywnia i zaczyna gadać. Poważnie! :-) Chciałoby się powiedzieć, że powie wszystko, co ślina mu na język przyniesie, ale nie jest to do końca prawda. Echoludek wyposażony jest w funkcję nagrywania wiadomości, a więc można wykorzystać go jako posłannika swoich 15 sekundowych komunikatów. Zawsze to coś, prawda? :-)

Echoludek działa zarówno w dzień, jak i w nocy, można więc zbratać się z nim i wymyślać różnego rodzaju żarty. :-) Widzicie to? Ciemna noc, gadające i wpatrujące się coś… No ja bym wyskoczył chyba z kapci, gdybym wybudzony w środku nocy szedł po kubek mleka i spotkał go na swojej drodze. Wtedy to już chyba tylko porządna dawka melisy pomogłaby mi ukoić skołatane nerwy. :-)

Tak czy tak, waaarto mieć taki ufo-gadżet. :-) Nie tylko od kosmicznego święta. :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz