Zastanawialiście się kiedykolwiek nad tym, czy jesteśmy sami we
wszechświecie? Podejrzewam, że 2 lipca nie dla hecy został ustanowiony
Międzynarodowym Dniem Ufo… Ciekawe, jak wyglądają ufoludki? Czy są ładne i miłe
czy też odstraszają swoim wyglądem tak, że aż strach się bać?
Ponieważ twórcy filmów,
teledysków, autorzy książek często kreślą swoją wizję na ten temat, ja
postanowiłem, że nie będę gorszy. A co! :-)
Ba! Poszedłem nawet krok dalej. Nie tylko nakreśliłem wizję tego, jak on mógłby
wyglądać, ale również sprawiłem, że każdy będzie mógł mieć ufoludka na
własność. Takiego tylko dla siebie, osobistego.
W moim gadżetowym laboratorium
krople potu zmieszały się z dreszczykiem emocji, dymek z probówek połączył się
ze smugą wybuchu nieudanej reakcji, hałas eksplozji został rozerwany MrJoy’owym krzykiem: „O kurka wodna!”.
Słowem: zawrzało! Dooooobra żartowałem. :-) :-) :-) Tak czy siak sztab
specjalistów pracował w pocie czoła, by marzenie każdego małego dziecka o
posiadaniu własnego aliena mogło się spełnić. :-)
Mam nadzieję, że 20 centymetrowy Echoludek spełni Wasze oczekiwania? :-) Moim zdaniem jest
naprawdę uroczy. Ma aż trzy nogi, które wyposażone są w przyssawki, dzięki
którym ten mały gagatek może doczepić się dosłownie wszędzie. Kiedy znajdzie
już swoje miejsce, zaczyna obserwację swoim jednym wielgaaaaachnym okiem i
czuwa… Jak tylko zlokalizuje w swoim bliskim sąsiedztwie ruch, natychmiast się
uaktywnia i zaczyna gadać. Poważnie! :-)
Chciałoby się powiedzieć, że powie wszystko, co ślina mu na język przyniesie,
ale nie jest to do końca prawda. Echoludek wyposażony jest w funkcję nagrywania
wiadomości, a więc można wykorzystać go jako posłannika swoich 15 sekundowych
komunikatów. Zawsze to coś, prawda? :-)
Echoludek działa zarówno w dzień, jak i w nocy, można więc zbratać
się z nim i wymyślać różnego rodzaju żarty. :-) Widzicie to? Ciemna
noc, gadające i wpatrujące się coś… No ja bym wyskoczył chyba z kapci, gdybym
wybudzony w środku nocy szedł po kubek mleka i spotkał go na swojej drodze.
Wtedy to już chyba tylko porządna dawka melisy pomogłaby mi ukoić skołatane
nerwy. :-)
Tak czy tak, waaarto mieć taki
ufo-gadżet. :-) Nie tylko od kosmicznego
święta. :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz